piątek, 21 września 2012

Co o Julii Fiedorczuk wiedzieć należy...

Można napisać prostą sylwetkę osoby: Julia Fiedorczuk urodzona tu i tu, w takim i takim miejscu. Poetka, tłumaczka, prozaiczka, mama Jagódki. Można też zacząć inaczej, choć z pewnością będzie to trudniejsze i na podstawie wiadomości zebranych i obserwacji spróbować sięgnąć głębiej.

Najpierw zajmijmy się mamą-Julią, bo ta osobowość jest w jej hierarchii na pierwszym miejscu, o ile można ustalić pozostałe miejsca, gdyż artystka powiedziała  że bycie mama to jedyna jej osobowość, a inne wcielenia to tylko role w teatrze.

Mama-poetka to trudny orzech do zgryzienia dla córki, dla mamy i dla poetki. Jednak z pewnością jest to źródłem inspiracji dla tej ostatniej, czego najlepszym przykładem jest wiersz „Fort Da”.w którym Jagoda jest główną inspiracją i iskierką.

Wróćmy jednak do poetki. Otóż sama autorka nie uważa się za poetkę, wręcz przeciwnie „Poetką się nie jest, poetką się bywa” To zdanie, jako motto powinno przyświecać każdemu poecie, artyście i twórcy.
Mimo wszystko czytelnikowi należy się garść informacji o autorce, gdyż jak niektórzy ludzie mówią, żeby zrozumieć niektórych autorów trzeba poznać ich biografię.

Julia Fiedorczuk urodziła się w 1975 roku, pisze poezje oraz krótkie opowiadania. Prowadzi zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim z literatury amerykańskiej, teorii literatury i ekokrytyki. Jest laureatką austriackiej nagrody Huberta Burdy za wiersze opublikowane w piśmie „Manuscripte”. Mieszka w Warszawie. Pierwszy zbiór wierszy wydała w 2000 roku pod tytułem „Listopad nad Narwią”. W następnych latach wydawała kolejne zbiory wierszy: „Bio” „Planeta rzeczy znalezionych” „Tlen”. Ostatnio wydanym tomikiem jest „tuż tuż”. Julia Fiedorczuk swój pierwszy zbiór opowiadań pod tytułem „Poranek Marii i inne opowiadania ” wydała w 2010. Rok później ukazała się „Biała Ofelia”

Nic ująć coś dodać, niektóre z wierszy autorki są zainspirowane dziełami wielkiego, czasem niedocenianego Zygmunta Freuda. Pasja, z jaką o tych utworach opowiadała poetka, wzbudziła we mnie lawinę przemyśleń czy nie powinnam zacząć go czytać. Czym wprawiłam moich rodziców w osłupienie.
Klaudia Sudoł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz