niedziela, 23 września 2012

Julia Fiedorczuk - Recenzja książki

Tuż tuż

Tomik wierszy Julii Fiedorczuk o tematyce różnej, zaczynając od tych, których punktem wyjścia jest sytuacja niemal banalna (np. Lola jest psem i domaga się zaspokojenia swoich zwierzęcych potrzeb), aż po te głęboko refleksyjne (np. Gościnność). Twórczość autorki przyciąga uwagę czytelnika ze względu na swoją oryginalność, pokazuje inny niż u zwykłego, nieoczytanego człowieka punkt widzenia. W swoich tekstach poetka zwraca uwagę na to, co na codzień nie jest dla nas zauważalne i wcale się nad tym nie zastanawiamy. Na potwierdzenie moich słów chciałabym przytoczyć fragment wiersza Nocą tańczyłam do utraty tchu, w którym autorka pisze:

są takie słowa, w których mnie już nie ma

nic nie zostało tylko popiół popiół

i noc w kolorze wina, bezdenna jak popiół.

Istnieją słowa bezwartościowe, nienacechowane emocjonalnie, niepotrafiące wyrazić tego, co myślimy lub czujemy. Są sytuacje, w których żadne słowa nie wesprą człowieka. Zostaje ciemna, niekończąca się otchłań, która daje znać że coś w naszym życiu ”się wypala”. Ciekawych tekstów w tym tomiku jest wiele, dodatkowo jest on wzbogacony ilustracjami oddającymi charakter wierszy i przykuwającymi uwagę. Uważam tomik za jak najbardziej godny przeczytania. Interesująca lektura dla osób chcących zobaczyć więcej, inaczej, intensywniej. Dla osób, dla których ważne są słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz