Prywatnie jest matką dwójki dzieci – Jurka i Rozalki, wielką fanką kotów oraz kolczyków (posiada
całkiem sporą kolekcję). Mówi, że najważniejszą książką w jej życiu (mimo tego, że wszystkich
jeszcze nie przeczytała) jest Biblia, ponieważ ciężko mieć do niej jakiekolwiek zastrzeżenia. Często
wraz ze swoimi pociechami ogląda „Piękną i Bestię”. Jej ulubioną sceną jest moment przemienienia
się bestii w księcia, uważa go za najprzystojniejszego mężczyznę, jakiego kiedykolwiek widziała...
Nie mam nic przeciwko happy endom, ale chcę, żeby książka była w jakiś sposób równoległa,
żeby odzwierciedlała… życie. A życie kończy się śmiercią. Trudno powiedzieć, żeby śmierć była
happy endem, ale powiedzieć, że życie kończy się śmiercią, to zauważyć coś, w czym tkwi ogromny
potencjał. Ten happy end, o którym mówimy, jest w środku, pomiędzy narodzinami a śmiercią.
Anita Plucińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz