niedziela, 11 listopada 2012

Relacja ze spotkania z Justyną Bargielską w LO IX

Relacja ze spotkania w IX LO z p. Justyną Bargielską w formie rozmowy miedzy Joanną Stefańską, Moniką Pietraszewska, Anią Hnatkowska, Szymonem Wojciechowskim, Dominikiem Kossakiem, Miłoszem Romanem, Patrykiem Osuchem.



Sz.W.: Bargielska powiedziała wczoraj podczas spotkania w Biurze Literackim, że nie uważa swoich książek za swoje. Dziwne.

J.S.: Czyli stara się w ten sposób zdystansować.

Sz.W.: Stara się zdystansować do swoich własnych wierszy, aby nie były za bardzo jej? 

M.P.: Zastanawiam się czasem, czy to nie jest taki objaw niepewności w stosunku do własnej twórczości?

M.R.: Ale mówiła, że traktuje swoje wiersze jak kolegów/ koleżanki i że to nie są jej dzieci. I nawet, jeżeli wybrała wiersze Leopolda Staffa to też są jej koledzy. I jak ma czytać jakieś wiersze z tego zbioru, to wita się z nimi, jak ze starym znajomymi, a nie jak matka z dziećmi.

A.H.: Czyli wybrane przez siebie wiersze Staffa traktuje tak samo, jak te przez siebie napisane. A to wszystko, co opisuje, jest skupione na niej. Tu jest taki egoizm, że ja chciałabym go mieć, on jest tylko dla mnie. Wydaje mi się także, że tu jest to troszeczkę o zakochaniu, jako o uczuciu.

M.P: To uczucie, ten opis mężczyzny jest taki ciepły. Chodzi mi o to, że nie jest taki próżny, z przyjemnością się go czyta. Chciałam jeszcze powiedzieć, że pani Justyna mówiła, że ten wiersz jest taki wspaniały, ale tego się tak dobrze słuchało! To nie było takie... Och! Ach! Ale jestem wspaniała...

A.H.: Tylko przekonanie o własnej wartości.

M.P.: Tak.

A.H: I to też jest bardzo fajne, że ona jest przekonana o swojej wartości, ale w sposób nienachalny.

D.K: Taka skromność.

J.S.: A jak wam się to podoba:  „Nie daję całusów, toczę wojnę na wszystkich frontach”.

A.H.: Tak, to jestem ja!

Sz.W.: To zwykła kobiecość.

J.S.: Zaraz, zaraz. Co w tym kobiecego: „Toczę wojnę na wszystkich frontach”?

Sz.W.: To jest właśnie kobiece.

J.S.: Powiedzcie jeszcze, co sądzicie o interpretacji okładki? Podobało wam się takie wyjaśnienie?

M.P.: Bardzo.

Sz.W.: Ciekawe.

J.S.: Przyznam się, że wcześniej nie zwróciła mojej uwagi.

M.P: Pamiętam jak w pierwszej klasie omawialiśmy Don Quichota i mięliśmy obraz Salvadora Dali z postacią bez twarzy. Było to interpretowane, że rycerz nie ma twarzy, bo jej nikt nie widzi. I o tym właśnie pomyślałam. Tak samo przykuwa ten czerwony kolor. Tak mi się skojarzyło, ze ten samochód jest czerwony nie bez powodu. 

Sz.W. Wracając do kobiecości. Dużo mówi o urodzie.

A.H: Myślę, że to jest forma żartu, to, co mówi o urodzie.

J.S.: To jest kobieta z dużym poczuciem humoru. I jeszcze te słowa: „Gdybym to, co robię by przeżyć robiła dla urody to by było dla mnie degradujące”.

A.H.: Ogólnie przeurocza osoba również.

Sz.W.: Czasami trudno zrozumieć jej teksty. Kobieca perspektywa i tak dalej.

A.H.: Ale można odwrócić sytuacje. Mężczyzna nie może żyć bez kobiet, tak samo kobieta nie może żyć bez mężczyzny. Kobieta opiewa mężczyznę tak, jak mężczyźni opiewali kobiety.

J.S.: Mam nadzieję, że wrócicie do tej poezji. Że to nie jest jednorazowy kontakt z twórczością Justyny Bargielskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz