sobota, 10 listopada 2012

Justyna Bargielska o Staffie, andropauzie i męskim umyśle.

O przyjaźni z wierszami Leopolda Staffa dnia 8 listopada 2012 roku, w „Pogotowiu Literackim” w Przejściu Garncarskim na wrocławskim rynku, opowiedziała polska poetka i pisarka, Pani Justyna Bargielska.

Tematem spotkania był niedawno wydany wybór wierszy Leopolda Staffa zatytułowany „Wyszedłem szukać”, przygotowany przez Panią Justynę. Autorka odczytała z tomu utwory „Zatarty fresk” i „Znak”. Pytana o kryteria, którymi kierowała się podczas wybierania wierszy odpowiedziała, że zdecydowała się na „covery” dzieł, które chciałaby „zaśpiewać jeszcze raz”:

Nieprzypadkowo użyłam określenia cover, użyłam go dlatego, że jest to w jakiś sposób the best of.


Innym kryterium było to, że wybrane wiersze powstawały „po czterdziestce” Leopolda Staffa. Pani Justyna uzasadniła to słowami:

To był taki Staff w andropauzie. Lubię mężczyzn w andropauzie, bo mają to, czego nie mają zanim nie wejdą w andropauzę, to znaczy… umysłu.


Autorka przyznała się, że na razie nie czerpie przyjemności z tego, co zebrała, podobnie jak nie przepadała za twórczością Leopolda Staffa, kiedy uczyły ją „polonistki o błękitnych oczach”.

Padły też pytania na temat tomiku poetyckiego „Bach For My Baby”. Pisarka zapytana, dlaczego używa angielskich tytułów, odpowiedziała: będą łatwe w tłumaczeniu; wywołują większe zainteresowania u czytelnika; dają możliwość zdystansowania się do wiersza. Z tego ostatniego mogło wyniknąć następne pytanie. W nawiązaniu do słów poetki z wcześniejszego wywiadu, w którym powiedziała, ze traktuje swoje wiersze nie jak dzieci, lecz jak znajomych, została zapytana czy podobnie obchodzi się z wybranymi dziełami Leopolda Staffa. Autorka przyznała, że ma podobny stosunek do własnych wierszy, jak i tych zamieszczonych w zbiorze.


Całe spotkanie przebiegało w miłej atmosferze, z entuzjazmem Pani Justyny i uśmiechami na twarzach czytelników.

Szymon Wojciechowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz