M. P. To na czym
ma polegać to podsumowanie? Mamy napisać jakiś raport?
J. S. Może po
prostu porozmawiamy o tych dwóch miesiącach?
A. H. To ja zacznę
od ostatniego tygodnia, bo to było piekło. Takie tempo, tyle tekstów, zdjęć!
M. P. Dołączyłam
później, nie zdążyłam się zmęczyć.
J. S. A wrażenia?
Który z gości wywarł na was największe wrażenie?
A. H. Wszyscy
byli interesujący. Dla mnie najtrudniejsze było spotkanie z Piotrem Śliwińskim.
To fachowiec. Jego teksty krytyczne wymagają dużego przygotowania
merytorycznego.
M. P. Ja miałam
mocne wejście w projekt. Od razu skandal z Martą Podgórnik!
A. H. Bardzo cię
proszę, nie zaczynaj znów o Podgórnik! Spróbujmy podsumować. Projekt naprawdę
dużo mi dał… Ale to taki banał. Jak powiedzieć, że sporo skorzystałam, jednak żeby to nie było banalne? Przecież nawet nie
wiedzieliśmy, że we Wrocławiu istnieje takie wydawnictwo, które specjalizuje
się w nowej literaturze. Tych poetów też nie znaliśmy!
J.S. Który z nich
będzie waszym odkryciem?
A. H. Bargielska!
M. P. Tak,
Bargielska. Przede wszystkim jako człowiek. Przystępna, otwarta. Urocza osoba!
J. S. Od osoby do
wiersza?
A.H. Tak właśnie!
A wiersze to tylko na początku takie łatwe, zrozumiałe. Potem dopiero dociera
do czytelnika, ze tam jest jakieś napięcie egzystencjalne, jakaś prawda.
J. S. To warto
było?
M. P. Warto.
A. H. Chociażby
dla Bargielskiej, warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz