„Ucieczka Festung z Breslau” jest genialnym kryminałem z historią w tle. A może powieścią
historyczną ze śledztwem na drugim planie? Ten zdecyduje, kto przeczyta. Warto jednak
wiedzieć, że bynajmniej nie jest to opis walk na froncie, opis zdobywania miasta czy
poświęcenia jego mieszkańców, nie ma strzelanin, bo nad wszystko bohaterowie wolą
pokojowe załatwianie spraw- trochę straszenia, trochę teatru i oficer Abwehry* nagle
dowodzi oddziałem Armii Czerwonej i zdobywa mapę sztabową ataku na Breslau. Nie ma
też pościgów, choć adrenaliny nie zabraknie. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, szczególnie
wrocławianin, bo przecież jest to książka napisana współcześnie, więc wszechwiedzący
Holmes czasami doskonale opisuje teraźniejsze miasto czasami skłaniając nas ku
refleksji „Co się stało z tymi, którzy mieszkali tu przed nami? Co było tu gdzie teraz jest
wielka pusta przestrzeń?” Zdziwilibyśmy się jak inne było nasze miasto, kiedy jeszcze nie
było nasze.
Jest to opowieść o dwóch ludziach, którzy chcą przetrwać i nie tylko, mają bardzo rozległe
plany życia po wojnie. Ale czy to nie będzie zdrada, jeśli rzucą wszystko to, za co inni oddali
życie? Nawet, jeśli to przeżyją a to jest dla nich najważniejsze. Szczególnie, że żaden nie
jest jakoś specjalnie przywiązany do państwowej ideologii. Jest jeszcze piękna Niemka,
zakochana w oficerze z wzajemnością. Czy w oblężonej twierdzy jest czas na miłość?
Szczególnie, kiedy nad głowami bohaterów gromadzą się czarne chmury i każdy wywiad jest
wrogiem, kiedy nawet własna organizacja już nie obroni przed oskarżeniami.
Tą książkę jak i całą twórczość Andrzeja Ziemiańskiego polecam każdemu, kto lubi
przeczytać historię jednym tchem, bo wciąga i naprawdę trudno porzucić ją dla czegoś
innego. Przegrywa z nią nawet Facebook!
*Abwehra, właściwie Abwehr, organ wywiadu i kontrwywiadu niemieckich sił zbrojnych, działający w latach 1921-1945.
Klaudia Sudoł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz