Słowo Nike kojarzy się przede wszystkim z producentem butów sportowych, a dla tych bardziej
wtajemniczonych jest to imię greckiej bogini zwycięstwa. Warto więc uświadomić niektórym,
iż w Polsce co roku przyznawana jest Literacka Nagroda Nike dla autora najlepszej książki.
Konkurs liczy sobie już piętnaście lat, do finałów zakwalifikowało się ponad stu pisarzy i poetów.
Zwycięzca otrzymuje statuetkę zaprojektowaną przez Gustawa Zemłę oraz nagrodę pieniężną,
której fundatorami są Gazeta Wyborcza oraz Fundacja Agory. Konkurs dzieli się na trzy etapy;
pierwszy to przyznanie przez jury dwudziestu nominacji, z których następnie wyłania się siódemkę
finalistów. Decyzję o przyznaniu nagrody jury podejmuje w dniu jej wręczenia.
Tegorocznym laureatem Nike został Marek Bieńczyk za Książkę twarzy. Było to pewne
zaskoczenie, gdyż nagrodę zazwyczaj przyznawano za powieści, podczas gdy Książka twarzy
Bieńczuka to zbiór esejów o rzeczach dla autora ważnych, więc znajdziemy w niej nie tylko
teksty o utworach Chateaubrianda czy Baudeleire’a, ale też o Leo Beenhakkerze, Winnetou, winie
przeplatanych wspomnieniami z dzieciństwa. Jak twierdzi Bieńczyk, to jego prywatny Facebook.
Jednak nie każdemu spodoba się „fejsbukowa strona” Bieńczyka. Pojawiają się opinie, że książka
jest męcząca z powodu nadmiaru terminów, z których zrozumieniem przeciętny Polak będzie mieć
trudności, ciężka w odbiorze, nieinteresująca, lecz zaprzeczyć nie można, iż autor Książki twarzy
to człowiek wykształcony, patrzący wnikliwie na literaturę, przez co jego eseje są prawdziwą
gratką dla polonistów. I jak się okazuje, nie tylko dla nich. Niektórzy w tej publikacji znajdują
przyjemność obcowania z człowiekiem pełnym pasji, o szerokim wachlarzu zainteresowań.
Bieńczyk w każdym rozdziale objawia czytelnikowi kolejne swoje oblicze ukazane za pomocą
twarzy innych ludzi.
W Książce twarzy nie znajdziemy tekstów przesiąkniętych polityką, sytuacją gospodarczą, czy
wojną w Strefie Gazy, które to tematy nadają się na ambitny utwór literacki i które historia za
kilkadziesiąt lat ukaże jako najważniejsze. Chyba właśnie w tym tkwi siła tej książki – Bieńczyk
pisze o sprawach codziennych. Bo kogo obchodzi, co się dzieje w Chinach, kiedy polscy piłkarze
grają o Mundial?
Ana Dedeszko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz