sobota, 15 grudnia 2012

Nagroda literacka Nike 2012

Słowo Nike kojarzy się przede wszystkim z producentem butów sportowych, a dla tych bardziej wtajemniczonych jest to imię greckiej bogini zwycięstwa. Warto więc uświadomić niektórym, iż w Polsce co roku przyznawana jest Literacka Nagroda Nike dla autora najlepszej książki. Konkurs liczy sobie już piętnaście lat, do finałów zakwalifikowało się ponad stu pisarzy i poetów. Zwycięzca otrzymuje statuetkę zaprojektowaną przez Gustawa Zemłę oraz nagrodę pieniężną, której fundatorami są Gazeta Wyborcza oraz Fundacja Agory. Konkurs dzieli się na trzy etapy; pierwszy to przyznanie przez jury dwudziestu nominacji, z których następnie wyłania się siódemkę finalistów. Decyzję o przyznaniu nagrody jury podejmuje w dniu jej wręczenia. 

Tegorocznym laureatem Nike został Marek Bieńczyk za Książkę twarzy. Było to pewne zaskoczenie, gdyż nagrodę zazwyczaj przyznawano za powieści, podczas gdy Książka twarzy Bieńczuka to zbiór esejów o rzeczach dla autora ważnych, więc znajdziemy w niej nie tylko teksty o utworach Chateaubrianda czy Baudeleire’a, ale też o Leo Beenhakkerze, Winnetou, winie przeplatanych wspomnieniami z dzieciństwa. Jak twierdzi Bieńczyk, to jego prywatny Facebook. 

 Jednak nie każdemu spodoba się „fejsbukowa strona” Bieńczyka. Pojawiają się opinie, że książka jest męcząca z powodu nadmiaru terminów, z których zrozumieniem przeciętny Polak będzie mieć trudności, ciężka w odbiorze, nieinteresująca, lecz zaprzeczyć nie można, iż autor Książki twarzy to człowiek wykształcony, patrzący wnikliwie na literaturę, przez co jego eseje są prawdziwą gratką dla polonistów. I jak się okazuje, nie tylko dla nich. Niektórzy w tej publikacji znajdują przyjemność obcowania z człowiekiem pełnym pasji, o szerokim wachlarzu zainteresowań. Bieńczyk w każdym rozdziale objawia czytelnikowi kolejne swoje oblicze ukazane za pomocą twarzy innych ludzi. 

W Książce twarzy nie znajdziemy tekstów przesiąkniętych polityką, sytuacją gospodarczą, czy wojną w Strefie Gazy, które to tematy nadają się na ambitny utwór literacki i które historia za kilkadziesiąt lat ukaże jako najważniejsze. Chyba właśnie w tym tkwi siła tej książki – Bieńczyk pisze o sprawach codziennych. Bo kogo obchodzi, co się dzieje w Chinach, kiedy polscy piłkarze grają o Mundial? 

Ana Dedeszko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz