sobota, 15 grudnia 2012

Nieoczytani, wulgarni i godni politowania

Kto powiedział, że młodzi są nieoczytani, wulgarni i godni politowania? Takie głosy słyszy się w autobusie, tramwaju po prostu wszędzie. A tu nagle spotkanie literackie z Katarzyną Fetlińską ukazuje jak bardzo wykształceni, oczytani i obyci w świecie są młodzi ludzie, a na dodatek patrzą na życie świeższym spojrzeniem niż starsze pokolenia. Dzięki temu pojawia się coś innego, nowego, intrygującego.

Nawał obrazów, tytułów, nazw, jakimi została zaatakowana moja głowa, spowodował miłą sercu, trudną do poukładania mozaikę. Po innych spotkaniach czułam się albo mile podbudowana, albo zachwycona, czasem zirytowana, wzburzona z poczuciem zmarnowanego czasu. A po tym spotkaniu?

Miałam przed oczami miraż tego spotkania, jego ulotną chwilę, którą tak trudno było uchwycić ze względu na sztuczność sytuacji spowodowaną kilkoma źle dopasowanymi elementami układanki. Ta sytuacja nie była z winy autorki czy uczniów po prostu każdy czuł się dziwnie patrząc na prawie rówieśniczkę opowiadającą o swoich utworach. Poetka, choć ona sama tego określenia nie lubi, wydawała mi się nie na miejscu pod tablicą. Kontrastowała z całym otoczeniem ze względu na czerń ubrania i czerwień ust. Gdy czytała swoje wiersze kojarzyła mi się bardziej z bajkową Królewną Śnieżką albo z mroczna postacią powieści fantasy, na pewno nie z dostojną poetką tłumaczącą nam zawiłości swej poezji, choć muszę przyznać, że wytłumaczenie jak powstały przytoczone na spotkaniu wiersze było niesamowite.

Wracając do autorki, z taką osobą chciałabym usiąść przy kawie, porozmawiać, nie zadawać sztywnych, zawiłych pytań dłuższych od odpowiedzi. Po prostu zjeść dobre ciastko, pogadać o tym, co cieszy i tym, co inspiruje, podziwiać jej erudycję i aktorska postawę, podyskutować o ulubionych książkach, ale na pewno nie chciałabym wrócić na spotkanie w szkole, gdzie głupio było się odezwać i gdzie zastanawiałam się, co ona tu robi? Niestety na to pytanie nie udało mi się znaleźć odpowiedzi i raczej już nigdy nie znajdę.

Klaudia Sudoł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz